|
Razu pewnego buchnê³a wie¶æ, ¿e bêdzie w 97 roku jeszcze jedno party, organizowane przez Vaska. Tê hiobow±...
o przepraszam, rewelacyjn± wiadomo¶æ zasta³em w domu w pospiesznym sendzie od Axe (u którego, tak nawiasem mówi±c,
by³em jakie¶ 3 dni wcze¶niej). Termin nader ciekawy: zaraz po ¶wiêtach... Zaczê³o siê kombinowanie: jak dojechaæ?
My (AA) mieli¶my zamiar wystawiæ kolejne crazy demo, wiêc chcieli¶my siê wcze¶niej razem spotkaæ, ale niestety nic
z tego nie wysz³o. Ja nie mia³em jeszcze nic napisane, wiêc swoje cztery czê¶ci, oraz Anagram Zina musia³em stworzyæ
w ci±gu trzech dni przed ¶wiêtami... Rezultat po¶piesznej nauki Turbo Basica mo¿ecie sami oceniæ (wcze¶niej nigdy
nie kodowa³em!). W dzieñ wigilii spakowa³em siê i ruszy³em do Kalisza: mia³em tam spêdziæ ¶wiêta u ciotki. Kierowca
i ludzie nieco dziwnie na mnie patrzyli - w ¶rodku grudnia jaki¶ leszcz jedzie na wakacje ze ¶piworem i karimat±.
Tak, czy siak, ¶wi±t nie bêdê Wam opisywa³, nic szczególnego. Dzieñ przed zlotem ruszy³em autobusem podmiejskim
do Ostrowa, gdzie po oko³o 2 godzinach czekania na dworcu do³±czyli do mnie Axe i amigant Vitek. Targali ogromne
tobo³y ze sprzêtem i nale¿y zaliczyæ do o¶miu... no, mo¿e dziewiêciu cudów ¶wiata, ¿e nie pozabijali siê nawzajem
w drzwiach. Razem ruszyli¶my ban± do Posen, podró¿ za¶ by³a pricjoza - jak powiedzia³by Vasco. Axe jeszcze nie widzia³
nowego edytora graficznego SHIMC, wiêc opisa³em mu go beztrosko wal±c najwy¿szymi liczbami, jakie by³y w dokumentacji.
Na moje s³owa: rozdzielczo¶æ 640*200, oraz 16 tys. kolorów, Axe siê zakrztusi³, musia³em mu to powtórzyæ jeszcze raz.
Odpar³, ¿e musi to przemy¶leæ, po czym otworzy³ okno korbk±, wystawi³ g³owê na zewn±trz (w czasie jazdy!) i wietrzy³ siê
z 10 minut. Potem powiedzia³ s³abym g³osem "Jurgi... powtórz to jeszcze raz...". Powtórzy³em, wiêc tkwi³ tam jeszcze
kolejne 5 minut. Na dworcu na pró¿no czekali¶my na Vaska i Nietoperka... zaraz... e, pomyli³o mi siê z podró¿± do Ornety.
A wiêc together wsiedli¶my do p-ci±gu relacji Poznañ -> Opalenica. Tam "zainstalowa³em" sobie plecak na pó³ce,
Axe za¶ o¶wiadczy³, ¿e zamierza zainstalowaæ sobie snickersa. Ja wyci±gn±³em drugie ¶niadanie, po czym spyta³em
"ciekawe, z czym mi babcia skonfigurowa³a kanapki?", przez co Axe omal siê nie ud³awi³. By³oby to pierwsze na ¶wiecie
samobójstwo snickersem! Obaj z Vitkiem rechotali a¿ do celu podró¿y, gdzie czeka³ na nas imæ Vasco. Po drodze do sztabu
dowodzenia mogli¶my podziwiaæ lampki choinkowe rozwieszone na drzewach w prze¶liczne plottery. Czego to ludzie
nie zrobi±, ¿eby uczciæ zlot atarowski! U Vaska odstawili¶my tobo³y i zaczêli¶my przegl±daæ nades³ane przez resztê AA
czê¶ci do De Thema 2. Opad szczeny wywo³a³y u nas przenikaj±ce siê napisy w czê¶ci Mitchela. Przesz³o nam,
jak zobaczyli¶my, jak to jest zrobione. Nied³ugo potem wyruszyli¶my na dworzec po kolegê Mateoosa. Ten nie raczy³ nas
zauwa¿yæ i szed³ sobie w drug± stronê razem z jak±¶ panien±. Zawo³ali¶my go, i ku jego rozczarowaniu, musia³ zostawiæ
sw± zdobycz. Nast±pi³y powitania, a potem, ju¿ w chacie s³uchali¶my modów, które przywióz³ Mateoos, a Vaska usi³owali¶my
zmusiæ do posk³adania De Thema. Po sutym posi³ku ruszyli¶my do MDKu, gdzie akurat koñczy³ siê jaki¶ fajowy koncert
i zaczêli¶my przygotowywaæ salê. Vasko wymiga³ siê pod pozorem wo¿enia sprzêtu i musieli¶my sami targaæ sto³y etc,
jak te wo³y. Jeszcze wieczorem Vasco wyszed³ na PKP przywitaæ ostatni tego dnia poci±g, którym przyjecha³a ekipa
z Olsztyna i okolic. By³em nieco zmachany, wiêc mimo docinków Axe i Vitka poszed³em siê kimn±æ do sleeping-roomu.
Wkrótce do mnie do³±czyli prze¶miewcy i zaraz te¿ po¿a³owali swoich ¿artów. Zaraz po nich zwalili siê podpici STkowcy,
którzy zaczêli ryczeæ wszelkie znane kolêdy. Uciszyæ siê ich nie dawa³o, wnerwili mnie tak, ¿e a¿ pos³a³em im fucki
w realtime texcie. Kiedy ucichli, wywi±za³a siê ma³a polemika miêdzy nimi, a nami. Jeden z STkowców usi³owa³
zdyskredytowaæ nasz komputerek mówi±c, ¿e gdyby¶my mieli takie mo¿liwo¶ci, jak ST, to by¶my siê pop³akali.
Nie by³o to m±dre, bo Axe bezlito¶nie wytkn±³ mu, ¿e gdyby mieli takie dema, jak my, to by siê dopiero pop³akali.
Na to nie sz³o ju¿ znale¼æ odpowiedzi, wiêc wreszcie wszyscy zgodnie poszli spaæ. By³o to zreszt± jedyne tarcie
w ci±gu tego party.
Chcia³em wstaæ oko³o czwartej, kiedy to ponoæ mia³a przyjechaæ kolejna porcja partowiczów, ale obudzi³em siê dopiero
przed dziewi±t±, do tego strasznie po³amany. Rzut oka na g³ówn± salê upewni³ mnie, ¿e ludzi jest ju¿ du¿o. Pospiesznie
spróbowa³em siê doprowadziæ do przytomno¶ci przy pomocy zimnej wody i pospieszy³em witaæ moich kumpli: Lizarda
i Nietoperka. Ten pierwszy przytaska³ swojego nowego twardziela 170 MB, za¶ ten drugi mia³ atarkê w obudowie od pc.
Oba wynalazki, jako ma³o wcze¶niej znane, wzbudzi³y ¿ywe zainteresowanie. Ludziom opada³a szczena, gdy Lizard pokazywa³
benchmarki HDD, zw³aszcza Nietoperkowi, który by³ dumny z szybko¶ci swych dwóch napêdów Karin. Przez pó³ dnia jaki¶
gostek spa³ sobie przy realtimie i wszyscy siê wszystkich pytali, kto to. Pó¼niej okaza³o siê, ¿e by³ to Wawrzyn,
który (jak zawsze) obiecywa³ wszystkim, ¿e zaraz odpisze. Hm, czekam ju¿ rok!
Przez ca³y dzieñ usi³owali¶my zmusiæ Vaska do intensywnego psucia De Thema, oraz zlinkowania Anagram zina.
Vasco uleg³ jednak przed samym deadlinem, a i tak zostawi³ sporo bugów. Ja ju¿ nie mia³em si³y go pilnowaæ i zostawi³em
to innym -> nie dopilnowali, o czym dowiedzia³em siê ju¿ w trakcie emisji Thema w czasie composów. W ci±gu dnia
zrobili¶my jeszcze skok po prowiant. Ludzi rozbawi³a informacja, ¿e Tkacz nazywa phongowany torus "p±czkiem z dziurk±".
W sklepie jaki¶ miejscowy gostek pi³ piwo. Wbrew temu, co pisali inni, on za te sharewarowe piwo wcale nie zap³aci³.
Upi³ ³yka, zakorkowa³ i odstawi³ na miejsce. Kupili¶my parê smako³yków i wrócili¶my na party place. Tam zawo³a³em Warpa:
"Hej, mamy co¶ dla ciebie!". Gdy ten zapyta³ beztrosko: "Pewnie pasztet z zaj±ca?" pokazali¶my mu piêkn± puszkê
z naklejk± "Pasztet Maciu¶". Ogl±dali go i próbowali prawie wszyscy i zgodnie twierdzili, ¿e jest ok. Du¿ym powodzeniem
cieszy³ siê realtime text, mo¿e dlatego, ¿e wystawiono do niego kompa z EED, który wiêkszo¶æ ludzi lubi najbardziej.
Kompoty po raz pierwszy w historii atarowskich zlotów zaczê³y siê bez opó¼nienia, a nawet o minutê wcze¶niej.
Du¿o prac wystawiono w 4chn msx (po raz pierwszy wprowadzono podzia³ na muzykê cztero i o¶miokana³ow±). Niestety,
ich poziom by³ mocno taki sobie. Mo¿na by³o poznaæ 3/4 autorów prac po samym stylu (Greg, DJ V, Mateoos, Solo,
oraz Virus). Utworków 8-kana³owych by³o du¿o mniej, STekowcy tañczyli na krzes³ach przy Twi¶cie Grega, który zreszt±
wygra³. MODy (znów pierwsze compo w historii) by³y takie sobie. Wygra³ zas³u¿enie transowy Spychacz Profiego,
który doceni³em dopiero w domu. Drugie miejsce zaj±³ Nietoperek swoim heavy-metalowym Takie có¶ 2. Potem by³o
intro compo - najlepsza czê¶æ party. Intra by³y naprawdê cool, zw³aszcza debiuty: "Z" New Generation i "Juzek" Koali -
dwa pierwsze miejsca. Ja najwiêcej da³em pierwszemu (znów!) w historii intru 256 bajtów Madteamu. Potem ju¿
poza konkursem dwa crazy dema: Revenge of Hacker MacGyvera, oraz nasze De Themo 2 na dwie strony dysku. Najwiêcej polewy
by³o chyba z mojej parodii Stickmana... Zw³aszcza, ¿e przed compo rozdawa³em ludziom komiks Tkacza "Fajerek II",
który by³ pierwowzorem dla mojej czê¶ci Thema. Komentarze ludzi by³y zdecydowanie pozytywne. W ci±gu dwóch godzin Vasco
og³osi³ wyniki (kolejny rekord!). Okaza³o siê, ¿e w muzyce wszystkie wa¿ne miejsca zgarn±³ Greg. Nagród nie by³o
niestety, bo przyjecha³o zbyt niewielu ludzi - Vasco i tak nie ca³kiem wyszed³ na swoje. Jako nagrodê w intro compo
MacGyver ufundowa³ piwo, za¶ Vitek za crazy demo da³ swoj± srajta¶mê a potem w realtimie napisa³, ¿e to ja mu ca³±
zu¿y³em. (a g³owê bym da³, ¿e papier osobi¶cie przynios³em z kibelka - Vasco) (wydawa³o Ci siê, w kiblu w ogóle nie by³o
¿adnej ta¶my!- Jurgi) (bo zabra³em! - Vsx) (Ju¿ na pocz±tku party? - Jurgi)
Po og³oszeniu wyników postanowi³em chwilê siê kimn±æ. Niestety - znów obudzi³em siê o tej porze, co dzieñ wcze¶niej.
Na party place nie by³o ju¿ prawie nikogo. Zd±¿y³em siê jeszcze po¿egnaæ z MacGyverem, zanim wyjecha³ z ekip±.
W sleeping-roomie spali jeszcze oprócz Vitka i Axa, Mateoos i Winio z dziewczyn±, którzy zostali podobno a¿ do wieczora.
Zrobili¶my jeszcze ma³e copy party i zwiali¶my (Axe, Vitek i ja) do Poznania. Tam nadziali¶my siê jeszcze na Mikeya
i Yankeego. Ja uda³em siê na PKS i parê godzin pó¼niej by³em w domu.
Niestety za bardzo tego party nie u¿y³em, chyba z po³owê przespa³em. Usprawiedliwiæ siê mogê, ¿e przez ca³y czas by³em
chory.
Podsumowuj±c, party by³o bardzo udane, konkurowaæ mog³aby z nim tylko Orneta; nie bêdê jednak ich razem ze sob±
porównywa³: Orneta to du¿e demo compo i du¿o ludzi, Opalenica to ma³y zlot w domowym klimacie. Najprawdopodobniej Vasco
zorganizuje go i w tym roku, ja pojadê na pewno, wam te¿ to doradzam - warto!
Jurgi
Artyku³ pochodzi z magazynu Syzygy 4
Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Wpisy niecenzuralne,
nie na temat będą usuwane, a ich autorzy mogą być pozbawiani możliwości dodawania komentarzy.
Szczegółowy regulamin do wglądu w siedzibie redakcji. :)
|
|